Czołowy rządowy program, choć niewątpliwie zasłużony dla redukowania sfery ubóstwa w Polsce, bywa jednak nadinterpretowany. Co więcej, w ślad za tym idzie dorysowywanie obecnym rządom nimbu opiekuńczości na modłę wręcz skandynawską. Z takim poglądem można się zetknąć także po lewej stronie opinii publicznej. Słyszymy lub czytamy komentarze typu: „owszem, może PIS w Według kryteriów statystycznych w Szwecji wyróżnia się podział na tätorty i småorty. Podział wraz z wyznaczeniem granic miejscowości oraz wyliczeniem liczby ich ludności jest przeprowadzany co 5 lat przez Statistiska centralbyrå według obowiązującej definicji. Określenie „miasto” było oficjalnie stosowane do 1 stycznia 1971, kiedy wprowadzono w Szwecji reformę Z poziomu 6,5 proc. w 2015 roku ubóstwo skrajne spadło następnie w przedział 4,2-5,4 proc. Dziś najpewniej wraca do poziomu sprzed rządów PiS. Jak wielokrotnie podkreślał prof. Szarfenberg, dla PiS walka z ubóstwem nie jest i nigdy nie była priorytetem. Za pomocą 500 plus udało się ją zredukować „przy okazji”. 14 stycznia 1814 4 listopada 1814. Data likwidacji. 26 października 1905. Unia szwedzko-norweska, oficjalna nazwa połączonego państwa: Zjednoczone Królestwa Szwecji i Norwegii – istniejąca formalnie od 14 stycznia 1814 do 7 czerwca 1905 unia personalna pomiędzy Królestwem Szwecji i Królestwem Norwegii. Kraje te były połączone Stena Line wprowadza też specjalną promocję dla rodzin – za bilet dla dziecka (między 4 a 14 rokiem życia) na 24-godzinny rejs do Karlskrony i z powrotem, zapłacimy jedynie 50% jego wartości. Ceny dotyczą noclegu w kabinie 2-osobowej z łazienką oraz korzystania z wszystkich rozrywek, dla osób dorosłych zaczynają się od 199 zł Sztokholm. Adwokat Więcej. Na stronie znajdziesz baze polskich prawników pracujących w Szwecja. Lista zawiera 6 osób lub kancelarii. Jeżeli chcesz zawęzić wyniki wybierz kraj, miasto lub specjalizacje (Radca prawny, notariusz, prawnik, adwokat). Możesz także wyszukać prawnika po nazwisku. Jeżeli chcesz dodać wizytówkę prawnika lub . Polska, mimo iż rząd wiele mówi o promowaniu rodzin wielodzietnych, tak naprawdę nie dba o dzieci. Dobrze wie o tym znana aktorka Joanna Liszowska (35 l.). Właśnie wyjechała z Polski do Szwecji, aby tam urodzić swoje drugie dziecko. Ma szczęście, bo jej mąż Ola Serneke (42 l.) mieszka w Goeteborgu. Ale nie ma się czemu dziwić. W sumie państwo szwedzkie zapłaci za jej macierzyństwo blisko 220 tys. zł! Liszowska stawia na macierzyństwo. Aktorka ma już córeczkę Emmę (2 l.), a za trzy miesiące na świat przyjdzie jej druga pociecha. O tym, że ma urodzić swoje drugie dziecko w Szwecji, mówiło się od dawna. Ale trudno się temu dziwić, skoro tam państwo dba o rozwój rodziny. Mimo że aktorka jest żoną tamtejszego milionera, całkiem nieźle zarobi na macierzyństwie. Każda bowiem kobieta, która w Szwecji powije dziecko, dostaje 60 koron dziennie i to aż przez 450 dni. W sumie to ponad 12 tys. zł. Oprócz tego co miesiąc będzie dostawać po ok. 500 zł na każde dziecko, póki nie skończy ono 16 lat. W sumie przez te wszystkie lata Liszowska może liczyć na blisko 220 tys. zł wsparcia. Mało tego, dzieci aktorki mają też ustawowo zagwarantowane miejsce w przedszkolu. O tak dobrych warunkach w Polsce Joanna mogłaby tylko pomarzyć. Nic zatem dziwnego, że spakowała się i spokojnie przygotowuje się do tego jakże radosnego dnia. U nas, niezależnie od wysiłków polityków z każdej strony sceny, mamy w porównaniu ze Szwecją jedynie jałmużnę. Bo czymże jest jednorazowe becikowe w wysokości tysiąca zł i możliwość odliczenia od podatku niespełna 1200 zł rocznie... Szwecja Polska Urlop przed urodzeniemdo 60 dni przed urodzeniem dziecka (płatny w wys. 80 proc. płacy). Urlop wychowawczyzwany rodzicielskim - 480 dni (płatny 80 proc. wynagrodzenia). 60 dni z tego urlopu należy tylko do mamy, 60 - tylko do taty, a pozostałe 360 dni jest do równego podziału między rodziców. Dodatkowa pomocJeśli któreś z rodziców jest bezrobotne, urlop rodzicielski jest opłacany przez państwo - ok. 5100 koron (ok. 2400 zł) przez pierwsze 390 dni i ok. 1800 koron (ok. 870 zł) przez kolejnych 90 dni. Bezpłatny urlop wychowawczy - można go wykorzystać do ukończenia przez dziecko 18 miesięcy. Urlop ojcowski - 10 dni (płatny, 80 proc. wynagrodzenia). Zasiłki- na każde dziecko do 16. roku życia przysługuje 1050 koron miesięcznie (ok. 509 zł). Przy większej liczbie dzieci rodzicom należy się dodatek dla rodziny wielodzietnej. Przy trójce dzieci - 3750 koron (1800 zł). Bez kryterium dochodowego. Ale to nie koniec...?Do momentu gdy dziecko pójdzie do pierwszej klasy, rodzice mogą pracować o jedną czwartą mniej, ale nie dostają za to wynagrodzenia. Nie tracą jednak prawa do pracy na pełnym etacie. Urlop macierzyński- rok (płatny 80 proc. lub 100 proc. przez pół roku i 60 proc. przez następną połowę). Przysługuje tylko w przypadku pracy na etat. Urlop ojcowski- 14 dni. Tylko praca na etat. W przypadku umowy-zlecenia, umowy o dzieło urlop nie przysługuje. Urlop wychowawczy- do 3 lat, nie dłużej niż do ukończenia przez dziecko 4. roku życia. Bezpłatne becikowe - jednorazowo 1 tys. zł na dziecko, o ile dochód na członka rodziny nie jest wyższy niż 1922 zł. Zasiłki rodzinne- od 77 do 115 zł. Dochód na członka rodzinny nie może przekraczać 539 zł. Nasi Partnerzy polecają Strona główna Wiadomości Polska Joanna Liszowska urodzi w Szwecji bo w Polsce się nie opłaca! Barnbidrag jest klasycznym zasiłkiem rodzinnym w Szwecji i jego wysokość w 2022 roku wynosi 1250 SEK (koron szwedzkich) miesięcznie na dziecko. Przysługuje dzieciom do ukończenia 16 roku życia – a jeśli kontynuują naukę w szkole w pełnym wymiarze godzin i tworzą z rodzicami wspólne gospodarstwo domowe, to przyznaje się przedłużony zasiłek rodzinny tzw. förlängt barnbidrag w tej kwocie do czasu zakończenia edukacji. Przyznanie tego świadczenia nie jest uzależnione od dochodu, nie podlega ono też opodatkowaniu. Najważniejszym dodatkiem do Barnbidrag jest dodatek z tytułu wychowania w rodzinie wielodzietnej tzw. flerbarnstillägg, który uzyskuje się automatycznie na drugie i kolejne dziecko w miesięcznej wysokości: 150 SEK na drugie dziecko;530 SEK na trzecie dziecko;1010 SEK na czwarte dziecko;1250 SEK na piąte i kolejne dzieci. Barnbidrag – rodzinne w Szwecji wypłaca Försäkringskassan / źródło grafiki: logo Försäkringskassan Instytucją właściwą do realizacji i wypłaty tych trzech podstawowych filarów świadczeń rodzinnych na dzieci w Szwecji jest Försäkringskassan. Podlegają one koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego, dlatego organ ten współpracuje z polskimi urzędami właściwymi do spraw koordynacji. Oczywiście zastosowanie mają zasady wspólnotowe, zatem istnieje możliwość otrzymywania dodatku dyferencyjnego, znanego w Szwecji jako tzw. tilläggsbelopp. Zachęcam do zapoznania się z tym pojęciem, tam też opisano szczegółowo jak przeliczać kwoty świadczeń z walut trzecich na euro i następnie na złotówki, w celu porównania ich wysokości w Szwecji i Polsce. Wyświetlono tylko 48% treści – pozostało 52% treści (ok. tysiąca znaków) w tym artykule do przeczytania – pozostałe dodatki podlegające koordynacji; świadczenie rodzicielskie w Szwecji; odnośniki do wniosków i formularzy; zgłaszanie zmian. ZOBACZ WSZYSTKIE TREŚCI: Wesprzyj serwis datkiem w kwocie min. 28 zł za pomocą polskich płatności online ( obsługujących BLIK i najpopularniejsze polskie banki! Wsparcie naszego serwisu - kliknij tutaj! Jednorazowo i bez rejestracji - wystarczy podać imię, nazwisko oraz e-mail, na który do maksymalnie kilku godzin otrzymasz hasło, ważne minimum 30 dni na wszystkie treści na portalu - to 132 strony A4! Datki przeznaczamy na pokrycie kosztów funkcjonowania strony. Dziękujemy za zrozumienie i opinie o naszym serwisie. W razie pytań zachęcamy do kontaktu. Powered by polityka prywatności. Bezpieczeństwo płatności Mieszkające w Szwecji dziecko, którego co najmniej jeden rodzic jest cudzoziemcem, jest znacznie bardziej zagrożone dorastaniem w trudnej sytuacji społeczno-ekonomicznej (47,3 proc.) niż dzieci, których rodzice są rodowitymi Szwedami (7,3 proc.) - wynika z opublikowanego w środę raportu organizacji pozarządowej Save the Children. Jak podkreślono, przyczyną takiej sytuacji jest kombinacja czynników: segregacji szkolnej oraz trudnego rynku mieszkaniowego. Placówki, w których większość stanowią uczniowie obcego pochodzenia, odnotowują na ogół gorsze wyniki, a posiadający mniej pieniędzy imigranci płacą wyższe czynsze, gdyż nie posiadają własnych mieszkań. Imigranci zajmują przede wszystkim mieszkania czynszowe Wielu lepiej sytuowanych Szwedów coraz częściej wybiera szkoły prywatne dla swoich dzieci, co jeszcze bardziej utrudnia integrację nowo przybyłym w szkołach publicznych, w których brakuje szwedzkich uczniów. Imigranci zajmują przede wszystkim mieszkania czynszowe, a większe szanse na otrzymanie przydziału (czas oczekiwania w Sztokholmie to 6-12 lat) są w tzw. gorszych dzielnicach. Trudno jest potem zamienić taki lokal na mieszkanie w lepszej lokalizacji. Ceny nieruchomości na rynku komercyjnym w ostatnich latach stale rosną. W raporcie podkreślono, że Szwecja należy do krajów UE, w których różnice w poziomie płac najbardziej wzrosły od 2007 roku. Dodatkowo, jak zauważono, socjalne wsparcie ze strony państwa: dopłaty do czynszów oraz świadczenia wychowawcze (odpowiednik polskiego 500+) "nie dają już takiego efektu wyrównawczego, jak w latach 90.". "Szwecja poniosła porażkę" "Uważam, że Szwecja poniosła porażkę, gdy pochodzenie rodziców ma tak duże znaczenie dla warunków dorastania dzieci. Mamy tu do czynienia z poważnym błędem systemowym" - podkreśliła w komunikacje szefowa szwedzkiego oddziału Save the Children (szw. Raedda Barnen), Maria Frisk. Opracowanie pokazuje również, że Szwecja pod względem sytuacji materialnej rodzin bliższa jest Europie Wschodniej (nie badano Polski) niż krajom skandynawskim. Jak podano, w UE względne ubóstwo dzieci jest najniższe w Danii (13,2 proc.), Finlandii (14,3 proc.), Niemczech (15 proc.) oraz Holandii (15,5 proc.). W Szwecji wskaźnik ten wynosi 23,1 proc. Natomiast w Kosowie (20,7 proc.), a w Albanii 30,6 proc. Według Fisk istnieje "wypaczony wizerunek Szwecji, jako kraju, w którym wszystkie dzieci dorastają w podobnych warunkach". "Choć mamy długą tradycję walki o prawa człowieka i równość, to jesteśmy najgorsi spośród krajów nordyckich pod względem względnego poziomu ubóstwa dzieci" - podkreśliła. Źródło: PAP / pk Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć. Liczba wyświetleń: 882Czołowy rządowy program, choć niewątpliwie zasłużony dla redukowania sfery ubóstwa w Polsce, bywa jednak nadinterpretowany. Co więcej, w ślad za tym idzie dorysowywanie obecnym rządom nimbu opiekuńczości na modłę wręcz skandynawską. Z takim poglądem można się zetknąć także po lewej stronie opinii publicznej. Słyszymy lub czytamy komentarze typu: „owszem, może PIS w sferze kulturowej ciągnie nas w prawo, ale w sferze polityki społecznej posunął nas mocno ku europejskim standardom.” Zetknąłem się nawet w tym kontekście z porównaniem do socjaldemokratycznej Szwecji, do tego zestawienia skłania niektórych właśnie wspomniany program 500+. Sprawa wymaga sprostowania. Świadczenia pieniężne na dzieci faktycznie są standardem w krajach europejskich. Różne są natomiast zasady dostępu i wysokość wsparcia. Sam fakt, że świadczenia finansowe otrzymują rodziny z dziećmi nie jest niczym niezwykłym ani też niczym nowym. W polskim prawie, a konkretnie w ustawie o świadczeniach rodzinnych, od dawna funkcjonuje tzw. zasiłek rodzinny wraz z dodatkami. Problemem był i nadal jest wąski krąg uprawnionych za sprawą ustanowionego na niskim poziomie progu dochodowego oraz niska wysokość tejże co stanowiło novum programu 500+ to raczej skala wsparcia i dość szeroki, choć bynajmniej nie powszechny, obejmujący prawie 60 proc. dzieci zakres korzystających z niego i relatywnie wysoka kwota. Czy jest to kierunek zgodne ze standardami zachodnio-europejskimi, a może nawet nordyckimi? Zasadniczo tak, bowiem w wielu krajach europejskich świadczenia na dzieci są powszechne lub prawie powszechne, a poszerzanie dostępu oznaczać może faktycznie zbliżenie do tego wzorca. Warto jednak w tych zestawieniach wykazać umiar. Zwłaszcza, jeśli punktem odniesienia miałby być kraje o szczególnie rozbudowanych systemach wsparcia rodzin ( i obywateli w ogóle) jak choćby Szwecja. Między polityką wsparcia rodzin nad Wisłą i pod drugiej stronie Bałtyku widać przynajmniej trzy zasadnicze SZWECJI ŚWIADCZENIA UNIWERSALNE, W POLSCE NADAL SELEKTYWNEPo pierwsze, w Szwecji świadczenie przysługuje na każde dziecko, podczas gdy w Polsce w określonych przypadkach. Tam świadczenia pobierają wszystkie dzieci, podczas gdy u nas – jak już zostało wspomniane – w granicach 60 proc. To zasadnicza różnica. I to nie tylko natury ilościowej, ale też jakościowej, odwołującej się do innej filozofii wspierania i praw Szwecji świadczenie jest swego rodzaju indywidualnym podmiotowym prawem społecznym każdego człowieka w okresie dzieciństwa. Niezależnie jaki się ma status rodzinny, przysługuje pomoc pieniężna do 16 roku życia. Na marginesie warto dodać, że istnieją też dodatkowe środki powiązane z wielodzietnością, ale stanowią one uzupełnienie, swego rodzaju nakładkę na podstawowy system świadczeń o powszechnych charakterze. Sama w sobie wielodzietność nie jest przesłanką tego, czy pomoc zostanie przyznana czy w Polsce dzieci np. w domach dziecka, o czym portal nieraz przypominał, w ogóle są wyłączone z programu. Wsparcie, choć co do zasady również na dziecko, dość mocno powiązane jest z sytuacją ekonomiczno-demograficzną rodziny, w której się wychowuje. W przypadku dziecka wychowanego np. przez samotną matkę, to, czy ona pracuje zawodowo i jaki dochód otrzymuje wpływa na to czy wsparcie zostanie przyznane czy też nie. W przypadku rodzin z większą liczbą dzieci niepełnoletnich wsparcie jest zagwarantowane, ale już jego wysokość jest zależna od sytuacji ekonomicznej gospodarstwa domowego. To, jaki jest dochód w przeliczeniu na osobę decyduje, czy rodzina otrzyma z dwójką dzieci otrzyma 500 złotych czy 1000 złotych w ramach rządowego programu. Zwłaszcza dla rodzin balansujących na granicy dochodowego progu warunkującego wsparcie ma to duże znaczenie. Ryzyko przekroczenia progu dochodowego może wręcz wpływać na decyzje o podejmowaniu czy zmianie ścieżki Szwecji w tym kontekście rodzinom oszczędzono podobnych dylematów. Nasz krajowy ustawodawca mógłby ten problem nieco złagodzić wprowadzając zasadę „ złotówka za złotówkę” (jak wobec zasiłku rodzinnego zrobił swego czasu rząd Ewy Kopacz). Niestety nie zdecydowano się na to po dziś dzień, mimo upływu dwóch lat od uruchomienia programu. Krok ten nie znalazł się także wśród licznych socjalnych obietnic złożonych w ramach niedawnej konwencji wyborczej Zjednoczonej NA DZIECKO JAKO UZUPEŁNIENIE CZY PODSTAWA POLITYKI RODZINNEJ?Druga różnica dotyczy pozycji świadczeń w całym systemie wsparcia rodziny. W Polsce, jeśli spojrzymy na nakłady i publiczną uwagę – 500+ wydaje się dominować w aktualnie realizowanej polityce, być jej centralnym elementem, wręcz fundamentem, do którego są dopiero dokładane kolejne warstwy. Choć rząd nie zrezygnował z rozwijania także niektórych innych form pomocy, np. zwiększając wysokość budżetowego wsparcia dla zakładania i prowadzenia żłobków (program Maluch+ zwiększono ze 150 do 450 mln złotych rocznie w 2018), w porównaniu z nakładami na program 500+ nadal mówimy o kwotach relatywnie skromnych. Także publiczna uwaga, jaką poświęca się usługom opiekuńczym, w tym żłobkowym, nad dziećmi oraz innymi grupami zależnymi, jest dalece skromniejsza. Nie jest to tylko kwestia jednego programu. Jeśli spojrzymy na katalog ostatnio ogłoszonych obietnic dla rodzin, koncentrują się one przede wszystkim na bezpośrednich instrumentach pieniężnych, a nie na usługach i Szwecji podchodzi się do tego inaczej. Świadczenia pieniężne na dziecko, choć powszechnie dostępne, są jednak stosunkowo niskie, biorąc pod uwagę siłę nabywczą zasiłku. Współcześnie na dziecko przypada nieco ponad 1000 koron, czyli w wielkościach nominalnych nieco poniżej 500 złotych, za co jednak przy szwedzkich cenach można kupić mniej dóbr i usług niż to ma miejsce w przypadku naszego sztandarowego programu dla rodzin. Akcent położony jest na inne instrumenty – przede wszystkim rozbudowany system publicznych usług i instytucji świadczących wsparcie i opiekę ludziom w różnych fazach rozwoju rodziny i Polsce miniona dekada również przyniosła postęp na tym pozafinansowym polu, więc różnice między nami a Szwecją nie są aż tak drastyczne jak np. 10 lat temu. Niemniej nadal dają się zauważyć. Ów inny rozkład akcentów w polityce rodzinnej nie jest przypadkowy, a również wiąże się z inną filozofią wspierania niż w polityce Prawa i Sprawiedliwości. Tam chodzi o to, by jednostki (najczęściej chodzi tu o kobiety) za sprawą ról rodzinno-opiekuńczych nie stawały przed koniecznością rezygnacji z aktywności zawodowej, co odcinałoby je od dochodu uzyskiwanego dzięki własnej nas, zwłaszcza od zmiany władzy w 2015 roku, ten wymiar polityki rodzinnej, jakim jest umożliwienie godzenia pracy z życiem rodzinnym i wyrównywanie szans kobiet na rynku pracy, pozostaje znacznie słabiej obecny na poziomie zarówno deklarowanych i podkreślanych celów jak i stosowanych instrumentów, mających do nich UNIWERSALNYCH ŚWIADCZEŃ Z PROGRESYWNYM SYSTEMEM PODATKOWYMTrzecia różnica również wskazuje na inną filozofię państwa, ale wykracza poza same zasady wsparcia rodzin. W Szwecji uniwersalne świadczenia – i szerzej mówiąc hojna opiekuńczość mająca służyć ogółowi – nie są wyabstrahowane od szerszego kontekstu fiskalnego, ale stanowią element niepisanej, acz trwałej umowy społecznej, której zawarcia obecna władza w Polsce realnie nie proponuje. Można, nieco upraszczając powiedzieć, że szwedzkie welfare state wyraża stare powiedzenie „ każdemu według potrzeb, od każdego według możliwości”. Państwo nie reglamentuje restrykcyjnie rozmaitych form wsparcia ( i materialnego i jeszcze bardziej usługowego), ale ową powszechność warunkuje dalece idące różnicowanie na poziomie obciążeń podatkowych, tak by zasobniejsze grupy płaciły proporcjonalnie więcej niż grupy za tym z jednej strony względy praktyczne – skądś trzeba wziąć pieniądze by finansować hojne państwo dobrobytu, jednocześnie nie zadłużając się zanadto, ale też u postaw leży swoisty kontrakt społeczny. Bogaci mogą cieszyć się dobrodziejstwami publicznej opiekuńczości (współcześnie realizowanej już z udziałem także podmiotów pozapaństwowych, ale z wciąż pokaźnym państwowym finansowaniem), ale w zamian zobowiązani są do bardziej niż np. w Polsce hojnego dzielenia się swoimi finansowymi zasobami z domeną publiczną. Stąd też w krajach skandynawskich znaczna progresja w podatkach bezpośrednich i ich znaczny udział w ogólnym Polsce, choć pewien zakres podatkowej progresji również występuje, w porównaniu z systemami nordyckimi mamy bardzo spłaszczony system podatkowy (raptem dwa progi, z czego ten górny dość niski i obejmujący realnie bardzo niewielki procent osób). Dodając do tego jeszcze liczne ulgi, możliwości optymalizacyjne i kruczki pozwalające obchodzić prawo silnym, niektórzy ekonomiści mówią wręcz o systemie regresywnym ( jak nieraz przekonywał o tym prof. Ryszard Bugaj).Polityka Prawa i Sprawiedliwości, jak widać z perspektywy czasu, nie próbuje znacząco zmieniać struktury obciążeń podatkowych w kierunku bardziej sprawiedliwej progresji. Swoje pomysły na uzdrawianie finansów publicznych albo zastępuje tyleż nośnymi, co – zwłaszcza w kontekście tej formacji – bałamutnymi hasłami „ wystarczy nie kraść” lub poprawą sytuacji finansów publicznych poprzez uszczelnianie systemu. W tym względzie rząd ma ponoć wymierne sukcesy ( nie czuję się kompetentny by je podważać), alez perspektywy socjaldemokratycznej umowy społecznej uszczelnienie nie wystarczy. Potrzebna jest także zmiana struktury, a na to się nie więcej raczej z ust rządzących możemy usłyszeć – jak ostatnio – o dążeniu do zmniejszaniu niektórych danin podatkowych i składkowych na rzecz państwa. W aspekcie rodzinnym, mamy sytuacje, w których bardzo zamożne rodziny z większą liczbą dzieci, np. trójką, nie dość że mogą korzystać z szerokiego wsparcia państwa w formie świadczeń wychowawczych, to jeszcze płacą relatywnie niskie podatki ( tym bardziej, że skorzystają także dodatkowo z podatkowych ulg na dzieci ). Samo w sobie to nie oburza, gdyby nie fakt, że po drugiej strony społecznej drabiny mamy np. samotną matkę jednego dziecka harującą za 2 tys. złotych na rękę, która z wielu dobrodziejstw polskiego „ socjalu” nie skorzysta. W Szwecji coś podobnego byłoby nie do politykę rodzinną opartą na 500+ z modelem socjaldemokratycznej Szwecji, znajdujemy więcej różnic niż podobieństw. Nie przekreśla to oczywiście znaczenia programu dla ograniczenia ubóstwa (zwłaszcza skrajnego) wśród rodzin z dziećmi, co samo w sobie jest sprawą, o którą wszyscy powinniśmy zabiegać. Ale unikajmy zbyt daleko idących skojarzeń i wniosków. Prowadzą one bowiem do utraty z pola widzenia także minusów czy ograniczeń zarówno samego programu, a także kompleksowo rozumianej polityki społecznej. Może też działać rozleniwiająco, bo skoro PIS w polityce społecznej buduje nad Wisłą drugą Szwecję, to po co my mamy w tej materii ponosić wysiłki programowe czy polityczne. Mam nadzieję, że niniejszy tekst – i pokazane w nim rozbieżności między modelem socjaldemokratycznym a polityką realizowaną przez Prawo i Sprawiedliwość – będzie stanowił asumpt do dyskusji po lewicowej nad własną wizją polityki rodzinnej i Rafał Bakalarczyk Źródło:

rodzinne w szwecji a 500